wtorek, 21 maja 2013

Rozdział II.

Sama nawet nie wiem kiedy zasnęłam, obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Przeciągnęłam się niezgrabnie, po czym podeszłam do okna, otwierając je na oścież, i wdychając głęboko świeże, poranne powietrze. Dzień zapowiadał się wyjątkowo przyjemnie, wyciągnęłam ciuchy przygotowane dzień wcześniej, i włączyłam muzykę.Tańczyłam, i śpiewałam jak co dzień rano, gdy wstaje w dobrym humorze. Czas do popołudnia strasznie się ciągnął, ale wydaje mi się, że to dlatego, że czekałam na spotkanie z Paulem. Byłam ciekawa czego się dzisiaj dowiem. Ciekawa tego, co dzisiaj się stanie. Przed wyjściem z domu, szybko zjadłam tosta, zapijając go sokiem pomarańczowym. Zostawiłam mamie kartkę, przyklejoną na lodówce. I wyszłam, zatrzaskując drzwi. Spodziewałam się, że dzisiejszego popołudnia spotka mnie przygoda życia. Z ekscytacji, i chęci jak najszybciej dowiedzenia się wszystkiego, na miejscu, czyli na kamieniu na którym pierwszy raz się spotkaliśmy, byłam ponad 20 minut przed czasem. Usiadłam na ziemi, głęboko wdychając świeże powietrze, i patrząc w aksamitne niebo, które widać było przez gałęzie drzew. Moją chwilę odpoczynku, nagle przerwał Paul, zachodząc mnie od tyłu, i zakrywając mi oczy.
-Dzień Dobry. Zgadnij kto to- powiedział tajemniczo.
W jednym momencie odwróciłam się twarzą do niego, i rzuciłam się na niego, aby go uściskać. Zaraz po tym, stałam obok analizując swoje zachowanie.
-Cześć-wymamrotałam patrząc w ziemie- Przepraszam.
Paul śmiejąc się wesoło, ruszył przed siebie, łapiąc mnie za rękę. Zdzwiona jego gestem, mimowolnie uśmiechnęłam się.
-To dokąd idziemy ?-zapytałam z takim entuzjazmem w głosie, że sama się zdziwiłam.
-Mam tu takie ulubione miejsce, kawałek stąd- spojrzał w niebo, mrużąc oczy- Ale uprzedzam to dość spory kawałek.
-Mi pasuje-odpowiedziałam, wkładając kosmyk włosów za ucho.
Szliśmy przez jakiś czas rozmawiając, po 15 minutach zupełnie nie wiedziałam gdzie jestem. Na dodatek z ziemi wystawało pełno kamieni, i gałęzi, które bardzo mnie nie lubiły. Co chwile plącząc mi się pod nogi. Ja irytując się, co chwile narzekałam. A Paul śmiał się, aż w końcu zatrzymałam się, i stwierdziłam, że dalej nie idę. Byłam wyczerpana chodzeniem, i tym, że co chwilę się potykałam.
-Jesteś pewna ?- powiedział Paul z rozbawieniem w głosie.
-Tak - wstałam, po czym zaczęłam się cofać.
I w jednej chwili siedziałam już na ramionach Paula.
-Puść mnie ! Co Ty robisz -krzyczałam śmiejąc się - Spadne przecież - dodałam wtulając się w niego.
-Raczej na to nie pozwolę- powiedział przytrzymując mnie mocniej.
Szliśmy jeszcze chwilkę, po czym zdjął mnie z ramion, i postawił na ziemi.
-No to tu. Uwielbiam tu przychodzić -Powiedział, głęboko wzdychając
-Pięknie tu. - powiedziałam oczarowana.
Rozglądając się wokół, poczułam się jak w magicznym świecie. Ogromne jezioro, którego nigdy nie widziałam jeszcze, i magiczny zapach kwiatów. Które wyglądały równie czarująco, jak pachniały. Naokoło drzewa, i krzewy z jagodami. W górze słychać było śpiew ptaków, ale przygłuszała go muzyka, którą puścił Paul. Stałam jeszcze przez chwilę jak zaczarowana.
-Mieliśmy porozmawiać..-spojrzałam mu w oczy, które dzisiaj miały brązowy kolor -Albo mi się wydaje, albo coś tu jest nie tak.-powiedziałam nadal mu się przyglądając.
-Co masz na myśli ?-powiedział spokojnym głosem.
-Wiesz o co mi chodzi- wyjąkałam.-To jak wtedy zniknąłeś-odchrząknęłam- i to w jaki sposób zmienia się twój kolor oczu. Również to, że..
-Przestań- Krzyknął wytrącony z równowagi- do czego dążysz ?! Nie doszukuj się niczego na siłe.- Powiedział mocno zirytowany.
-Ale...
Zaczęłam ale przerwał mi.
-Lepiej chodźmy..-Spojrzał na niebo po czym dodał-Zaraz się rozpada.
Zdziwiona tym co powiedział, spojrzałam na niebo. Rzeczywiście wyglądało jakby miało za chwile lunąć. Próbowałam sobie to wszystko poskładać w myślach w całość. Ale jakoś nie potrafiłam. Całą drogę powrotną milczeliśmy. Gdy odprowadził mnie pod same drzwi, rzucił zwykłe "Cześć" i odszedł. A ja spędziłam jeszcze długie godziny tego dnia, analizując to wszystko.

2 komentarze:

  1. Na prawdę świetny ;) Serio powinnaś zastanowić się nad tym konkursem :) Czekam na nn!
    PS: mogła byś wyłączyć weryfikację obrazkową? to zniechęca do komentowania

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba. Paul jest tajemniczy i nie wiadomo, czego się po nim spodziewać. Coś kryje, a mi coś śmierdzi zjawiskami paranormalnymi (choć może pachnie, nie - chyba jednak śmierdzi, tam zawsze jest krew, albo dziwne stwory). Czekam na następny.
    I zapraszam na: http://przez-muzyke-do-serca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń