piątek, 24 maja 2013

Rozdział IV.

Przecierając oczy, wyciągnęłam telefon spod poduszki. Była druga w nocy, a ktoś właśnie bezczelnie rzucał kamieniami w moje okno. Gdy podeszłam do okna zobaczyłam Paula, stał tam, cały mokry od deszczu, z miną jak zbity pies. Gestami pokazywał mi, że mam zejść na dół. Pokazałam mu stanowcze nie, zasłoniłam okno i z powrotem wróciłam do łóżka. Ale on nie odstępował. Nałożyłam kapcie, i sweter. I po ciuchu zeszłam na dół po schodach, tak aby nie obudzić mamy. Otwierając drzwi nie wiedziałam, czego się spodziewać. Wpuściłam Paula, i po cichu poszliśmy do mojego pokoju. Czułam nagły przypływ złości, na jego widok. A jednocześnie cieszyłam się.
-Czego chcesz ?-zapytałam siadając na fotel.
-Chciałaś poznać prawdę. To ją poznasz. I nie obchodzi mnie co potem będziesz o mnie myślała, i to czy mi uwierzysz. To czy będziesz chciała mnie jeszcze znać czy nie, też mnie nie obchodzi. Po prostu chce abyś znała prawdę. Bo zasługujesz na to. -Powiedział stanowczym głosem.
-Ok.-odpowiedziałam zaskoczona.
-Jestem istotą nadprzyrodzoną. -spojrzał na mnie po wymówieniu tych słów.-Ledwo uszedłem z życiem, w 1998 roku. W pożarze, w tym domu który stoi w lesie. Miałem wtedy dwa lata. Uratował mnie mój wuj. Mieszkam z nim od urodzenia, moi rodzice porzucili mnie... Jego synowie zmarli dawno temu. A on nie chciał mnie stracić, tak jak ich.
-Co to oznacza ? -zapytałam zdziwiona- nic nie rozumiem.
-Mam pewne umiejętności...Moce.
-Jakie ?
-Nigdy nie umrę. Będę żył wiecznie- odchrząknął głośno- Chyba że spróbują zabić mnie inni tacy jak ja..
-Są inni ?- zapytałam jeszcze bardziej zaskoczona.
-Tak. Nigdy nie wiemy kiedy się pojawią. Zabić może mnie tylko jedno zaklęcie. Ale żeby je zdobyć trzeba przedostać się do drugiego świata.
-Drugiego świata ?
-Jest wiele rzeczy o których jeszcze nie wiesz.
Podszedł powoli bliżej mnie, łapiąc za rękę przyciągnął mnie bliżej siebie, palcami delikatnie przejechał mi po linii żuchwy,  pocałował w czoło, i wyszedł. A ja usiadłam na łóżko, myśląc o tym wszystkim czego przed chwilą się dowiedziałam. Wiedziałam, że takie rzeczy istnieją. Zawsze chciałam przeżyć coś takiego. Ale nigdy nie sądziłam, że tak się stanie.  Po chwili położyłam się, i miałam zamiar pójść spać. Ale w głowie cały czas miałam Paula. Na wspomnienie jego oczu czułam motylki w brzuchu. Gdy przypomniałam sobie jego uśmiech, na mojej twarzy również mimowolnie pojawiał się uśmiech. A jego dotyk na moim policzku, samo wspomnienie przyprawiało mnie o dreszcze. Lubiłam go. Nawet bardzo. Sama nie wiem czy można nazwać to tylko Lubieniem.

7 komentarzy:

  1. Druga wersjaaa Pamiętników Wampirów! ; )
    Tak myślałam ;D Świetnie. Uwielbiam takie historie, brzmi doskonale. Aż miłe dla oczu. Masz taki specyficzny styl pisania ;p i to mi się podoba. ZAJEBISTE, OBY TAK DALEJ !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ow Genialne ;D
    Podoba mi się.
    Uwielbiam ♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialna opowieść, masz naprawdę "dobre pióro".
    http://doniax.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny blog. Jeśli chcesz mogę zrobić Ci nagłówek : madzia347@gmail.com .
    Pozdrawiam
    Lenka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie pojawił się nowy post. Zapraszam. http://tajemniczaprawda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :3
    Czekam na następny :*
    U mnie 2 czesc Nialla :
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, chciałam Cię zaprosić na bloga Unrealizable. Jest to blog o przygodach 17-letniej Anki i 1D. Ocenę pozostawiam Tobie. http://love-lucki.blogspot.com/
    Skomentuj!

    OdpowiedzUsuń